Sunjay #3

Dwie refleksje skłoniły mnie do napisania dzisiejszego posta.

Pierwsza – zakończone T-Mobile Warsaw Games Week 2016. Jednym się podobało, innym nie (co ciekawe, czytałem głównie pozytywne opinie). Fakt faktem, że odwiedzających przybyło. Co dla jednych jest zwiedzaniem stoiska, dla innych było zwieńczeniem długomiesięcznych przygotowań (zwieńczenie to w zasadzie za dużo powiedziane, bo na targach cały czas trwała praca). Szkoda Twojego czasu, żeby czytać jak dużego wysiłku wymaga przygotowanie stoiska do stanu, w jakim się go odwiedza, ale wiedz, że pierwszym, najdłużej trwającym etapem jest przekonanie wydawców, aby dali build gry do pokazu. Na stoisku Cenegi znów można było pograć w gry przed premierą, a nie jest to naprawdę tak łatwa sprawa do załatwienia. Dalej to już rzemieślnicza sprawa. Kilka wersji każdego stoiska, do zatwierdzenia z każdym z wydawców osobno. I budowa. A potem się okazuje, że coś krzywo, coś nie tak i… ostatecznie kończymy kilka minut przed otwarciem hali.

Druga – możemy już oficjalnie mówić o licencji Lotto Ekstraklasy w Football Managerem. Darzę, osobiście, tę serię dużą estymą, byłem z nią związany od początku jej istnienia (wprowadzałem pierwszą część po zmianie nazwy z Championship Managera jeszcze w starym CD Projekcie). Dołożenie tej licencji po 11 latach istnienia jest w pewnym sensie zauważeniem naszego rynku przez twórców.

Sunjay 9.09

Dziś o nieco wstydliwej sprawie. Zasypianie przy konsoli. Zdarzyło Wam się? Znacie kogoś, komu się to zdarza?

My mamy typa, który już tym zyskał “popularność”. Nie raz, nie dwa, ale kilka razy zdarzyło się, że w czasie nocnej sesji Rainbowa gość przestawał reagować na rozmowy na czacie, postać zastygała i po chwili dochodził dźwięk chrapania. Za pierwszy razem zabawne, za kolejnym już nieco mniej. Ale mnie wciąż dziwi jak to możliwe, żeby zasnąć w czasie interakcji.

Pytaliśmy, nie zdjagnozowano u niego narkolepsji…

Żyjemy w czasach sequeli?

Jakiś czas temu wybraliśmy się na łódki na mazury. Totalna flauta, przycumowaliśmy do bezludnej wysepki. Jakby było mało, przeszło na rozmowę o grach. Nasz sternik (nie z branży) stwierdził, że już nie gra, bo wszystkie gry są takie same, powtarzają schematy. Koledzy zaczęli argumentować, podawać przykłady. Ja zacząłem myśleć o czym innym – czy w ostatnich latach pojawiły się na rynku gry, które zrewolucjonizowały np. swój gatunek? Wiecie, chodzi mi o MGS i czytanie karty pamięci. O Minecrafta. O Portal. Zaliczam też do tej kategorii np. AC Brotherhood, który pokazał (przynajmniej mnie) nowy pomysł na multiplayer. Nie pytam o gry świetne, fantastyczne, takie przy których spędziłem wiele godzin, ale nie wprowadziły do świata gier nic poza doskonałym scenariuszem, piękną grafiką itd. (Proszę o takich gier więcej, oczywiście!) Taka rozkmina na dzisiejszą niedzielę jest inna: Czy graliście w tym roku (albo w zeszłym) w coś, o czym można powiedzieć, że rozwiązania z tego tytułu zainspirują innych? Albo przynajmniej zapodały opad szczęki i stwierdzenie “nic takiego jeszcze nie widziałem”?

A może po prostu żyjemy w czasach doskonałych sequeli?